czwartek, 28 kwietnia 2016

Bransoletki z pazurrrrem

Czas na powrót córy marnotrawnej..... taaa, zapuściłam żurawia do szuflady koralikowej. Oczywiście nie bez powodu. W chwili błogiej bezrobotności (uwaga, kolejny zaległy post bo moje pazurowe bransoletki powstały na przełomie listopada i grudnia), poszperałam odrobinę w "necie". Znalazłam tam wzory na ciekawe bransoletki, od razu wpadły mi w oko i postanowiłam zrobić sobie chociaż jedną. W sumie powstały trzy: dwie "Wilcze" i jedna "Tygrysia", a została ze mną tylko jedna. Pozostałe szybko znalazły swoje prawowite Właścicielki ;-)
Pozdrawiam, M ;-)







środa, 20 kwietnia 2016

Alpejskie Łąki

Tak, tak po raz kolejny chusta. Ale obok tej propozycji chusty nie mogłam przejść obojętnie. Sam projekt wypatrzyłam latem ubiegłego roku i postanowiłam ją wydziergać. Zakochałam się w szydełkowym zamknięciu oczek. Ach te pikotki ;-) Autorką wzoru Alpine Meadows jest  Oksana Kushchovenko. 

Od planów do realizacji trochę czasu minęło. Minęłoby jeszcze więcej gdyby nie babcia. Wymarzyła się Jej niebieska chusta z frędzlami. Niebieska? Żaden problem. Frędzle? Co to to nie. Zaproponowałam babci właśnie ten projekt. Od razu zmieniła zdanie co do frędzli :-). Ufffff.... Czyżby też zauroczyła się pikotkami?

Z niewielkimi perypetiami włóczka dotarła (oczywiście musiałam nabroić i podać złe kolory włóczki... które nie istnieją :-) ).

Autorka proponuje dwie wielkości chusty. Oczywiście zdecydowałam się na większą wersję. Z kilku powodów: większa radość dla mnie i odpowiednie zaopatrzenie w motki.

Ostateczne wymiary chusty: 315 cm długości i 80cm w najszerszym miejscu. Hmmmm chyba troszkę zaszalałam :-)








Pozdrawiam K :-)

niedziela, 10 kwietnia 2016

Dziecięcy Kocyk

Po otrzymaniu kolejnych wieści, że niebawem na świecie pojawi się mała istotka, postanowiłam ją odpowiednio przywitać.  A co! Bycie ciocią to bardzo odpowiedzialna funkcja :).  Z tyloma brzdącami to praca na etacie :). Myślałam, myślałam, myślałam i myślałam... W myśleniu pomogła druga ciocia- Ania :)

Pomyślałyśmy i wymyśliłyśmy kocyk. Kwestia wzoru to było moje zadanie. Chciałam coś prostego w formie (w sumie to ja chciałam zaszaleć, ąle druga ciocia trzymała mnie na ziemi). Zdecydowałam się na wzór ryżowy.

Po kilku rzędach zaczęłam kombinować. Ryż to ja lubię, ale czasem możne się znudzić. Chciałam sobie urozmaicić dzierganie oraz zaznaczyć fakt, że koc jest dla Maluszka. Pchła M podsunęła mi pomysł stópek. Hmmmmmm.... czemu nie?

Jedna para stópek to trochę mało, więc zrobiłam ich troszkę więcej. Wzór na "dziecięce pytki" znalazłam gdzieś na pinie. W oryginale wzór przygotowany do dziergania szydełkiem techniką filetu, czyli tak :). Ale kto zabroni eksperymentować.

To małe cudo wyszło nie takie małe. Jego wymiary to 117 x 145 cm. Przynajmniej Maluszkowi będzie dłużej służył.

Niestety dobrym fotografem nie jestem. Na zdjęciach nie widać koloru. Już spieszę z wyjaśnieniami- wybrałyśmy seledynowy.
Stópki małego krasnala :)



Pozdrawiam K :-)