niedziela, 12 czerwca 2016

Dwa słonie z kokardką na ogonie

Przyznaję się bez bicia. Do niedawna unikałam tworzenia maskotek. Do niedawna. Jednakże zmieniłam zdanie. A wszystko przez strażaka Bartusia :-).

Kiedy trafiłam na instruktaż słoni Sharon Ojali zaczęłam się zastanawiać kogo mogłabym nimi obdarować :-). Kilka dni temu był Dzień Dziecka. Długo nie musiałam szukać "ofiar" moich szaleństw.

Jeden ze słoni miał być niebieski. Drugi kolor wybrałam sama. Wybór padł na soczystą zieleń. Jednakże gdybym tylko miała motek fioletowej włóczki wybór byłby inny ;-)

Ochoczo zabrałam się za włóczkę i szydełko. Okrążenie za okrążeniem, rząd za rzędem, oczko za oczkiem, powstawały zwierzątka...

Były raz sobie dwa kolorowe słonie, niebieski kokardkę miał na ogonie. Ten pyzaty, ten smarkaty. Kochają się jak wariaty...*






I poszły sobie w świat, daleki świat. W daleką drogę, wesoły świat. Świeci słońce, wieje wiatr, a one idą w świat.

Niebieski trafi do dużej dziewczynki, więc mogłam sobie pozwolić na duże doklejane oczy z wielkimi rzęsami. Drugi trafił do malutkiej dziewczynki. Zielonemu słoniowi oczy wyszyłam, aby maluszek był bezpieczny.

Czytajcie i wytykajcie błędy we wpisie ;-) Poprawię się. Ja idę szukać kolejnej inspiracji. Tym razem może sowa :-)

Pozdrawiam K :-)

*- we wpisie użyto fragmenty piosenki dla dzieci Cztery słonie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz