Najcudowniejsze wieści roku 2020 to te, w których dowiedziałam się, że przyjaciółka spodziewa się dziecka, co za jednym razem czyni mnie ciocią😍. Moje serduszko zwariowało, oszalało i zaczęło snuć plany robótkowe. Nie spodziewałam się jedynie, że mama bobaska będzie jeszcze lepsza w te " pomysłowo-planowe" klocki😁. Zawarłyśmy "cichy układ", że ona wymyśla, a ile się da, realizujemy wspólnie😁
Te ostatnie pół roku, minęło pod znakiem realizacji pomysłów Młodej Mamy i konspiracyjnym przygotowaniem wyprawki od cioci (zabawa lepsza niż niejedne kalambury na balu maskowym😁). Najważniejsze, że udało się wszystko pogodzić, a efektami naszej burzy mózgów, podzielę się w kilku najbliższych postach.
Na start, jeden z ostatnich projektów. Komplet ochraniacza do łóżeczka i podusi. Na pomysł wpadła Młoda Mamusia (kolory również wybierała sama). Ja nie mogłam przejść obojętnie obok tak istotnego akcesorium (poza tym znacie przesąd o myszach🤔). Poszperałyśmy nieco w internecie na temat potrzebnego materiału, długości oraz instrukcji i wybór padł na welur bawełniany. I zaczęła się zabawa (miałam przynajmniej okazję poznać się i polubić z nową maszyną do szycia😁, same plusy😁). Etap drugi, to wypchanie 2 tuneli o długości 8 m każdy 😲, następnie skręcenie ich w warkocz i estetyczne zszycie końcówek (jak dobrze, że jestem jeszcze pokoleniem, gdzie na technice uczono nas podstawowych ściegów ręcznych😁). Efekt współpracy macie na załączonym obrazku (żeby warkocze się nie przesuwały, uszyłam też z tego samego materiału taśmy do wiązania na szczebelkach). Podusia dopasowana wymiarowo w punkt, również uzbrojona w tasiemki do przymocowania, ozdobiona elementami z materiału warkoczowego, buźka wyszyta ręcznie😁
Nie pozostaje Nam teraz nic innego, jak czekać na Małą Księżniczkę.
Pozdrawiam, Pchła M.