Miałam ochotę na jakąś chustę. Wzór miał być łatwy, przyjemny i telewizyjny. Abym nie musiała pilnować wzoru i mogła obejrzeć jakiś film. Mam tu ogromne zaległości.
Ostatnio mam bzika na punkcie mozaiki. To sobie wymyśliłam, że zrobię kolejnego Matrixa.
Chuste mozna dziergać przy dobrym filmie. Marnym w sumie też. No ale takich przecież nie oglądam. Albo nie przyznaję się do tego. 😉
Tak mi się druty rozpędziły, że zrobiłam dwie chusty. Prawie druciany maraton. 😉
Nie no, fajna jesień się u Ciebie zapowiada - dobry film, ciepła chusta, można tak długodystansowo... Pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńOj tak, powstało kilka chust. Pewnie każda będzie miała swoje 5 minut. 😉 wszystkie czynią dobro na aukcjach charytatywnych. I wszyscy zadowoleni. Ja - tworzę, ktoś ma nową chustę, a pewien mały chłopiec ma szansę na leczenie. Pozdrawiam K.
Usuń