Jesienią zostałam poproszona o zostanie matką chrzestną pewniej małej i cudownej dziewczynki. Oczywiście zgodziłam się. 😊 Moja pierwsza chrześniaczka! 😊 Chrzciny zostały "połączone" z pierwszymi urodzinami małej damy.
Okazja wyjątkowa, to ciocia od razu zaczęła zastanawiać się nad "drobnym" upominkiem. Chciałam zrobić koc. Tylko jaki? Wybór wzoru był najtrudniejszy. Pchła M pomogła mi się zdecydować. Ostatecznie wybrałam wzór z sarenkami od Jody Pyott. 😊
Szybko zamówiłam włóczkę i zaczęłam dziergać, aby nie zmienić decyzji co do wzoru. Inny kusił równie mocno. 😆 Zdecydowałam się na YarnArt Norway. Chciałam, aby koc był nieco większy i posłużył Małej nieco dłużej. Ale nie za długo, co ciocia będzie mogła zrobić kolejny. 😆
Oczko po oczku powstał (nie)wielki koc(yk). 😊 Nie pytajcie o wymiary, nie mierzyłam. 😉
Pozdrawiam K :-)
Imponujący kocyk! Fajne kolory i ciekawy wzór a sarenki są urocze. Ciocia spisała się na 6+😄
OdpowiedzUsuńDziękuję! Okazja wyjątkowa, to ciocia musiała się postarać ;) Pozdrawiam K :)
Usuń