czwartek, 23 lutego 2023

Księżniczka czy żaba?

 Ojoojjj, ale dopadła mnie niemoc robótkowa w trakcie projektu bardziej długoterminowego🤦. Potrzebowałam zmiany techniki "na cito". Jakże się cudownie złożyło, że przerywnik pozwolił mi zużyć nieco resztkowych kłębuszków😁 Przypadek? 🤔

Wybrałam wzór łatwy, przyjemny, i kolorowy. Co nieco pozmieniałam i wyszła taka maskoteczka. Nowa właścicielka, zamiast czekolady, od cioci otrzymała lalę i już dzielnie udoskonala swoją małą motorykę dłoni😁 

Pozdrawiam, Pchła M.






środa, 15 lutego 2023

Jemioła

 Co tu dużo mówić. Jestem nieuleczalnym, obsesyjnym fanem motywów listkowych, piórkowych i bombelkowych. Jak mam do wyboru wzór na sweterek w listki lub warkocze, nie zastanawiam się długo. Długo zajmuje mi zabranie się za wykonanie swetrzyska😁 Aale powolutku, na wszystko przyjdzie pora. I przyszła, po roku od zakupu wzoru😁. Ten rok, postanowiłam poświęcić na pozbycie się wieloletnich UFOK-ów i resztek włóczek. Co mi z tego wyjdzie? Czas pokaże. Na chwilę obecną jestem jeszcze na dobrej drodze. Mistletoe sweater mogę również zaliczyć do kategorii ufokowo-resztkowej. Ubzdurał mi się kiedyś lekki, oversizeowy sweterek z moheru.... Włóczkę kupiłam, ha, nawet wydziergałam wszystkie elementy łącznie z wrobieniem perełek... Tylko przy zszywaniu jakoś tak mi się przestał podobać projekt i go porzuciłam. Przeleżał swoje na dnie szafy, przerzucany z miejsca na miejsce. I w końcu, nadszedł ten dzień włóczkowego rachunku sumienia... Sweterek został spruty w tempie leniwego żółwia ( kto pruł moher to wie😁 ), odzyskane kłębuszki zestawiłam z resztkowymi moherkami na listki i zabrałam się za pracę. W efekcie, pozbyłam się około 3,5 motka włóczki. Tylko... Hmm.... Zaczyna mi brakować miejsca w części ubraniowej🤔😁😁

Pozdrawiam, Pchła M











sobota, 4 lutego 2023

Kuzynka Franka

Koleżanka z pracy,  zwana Miszczem uwielbia żyrafy. Jedną żyrafę już ma - Franka. Franek samotnie siedzi na kanapie i mu smutno. 😉 Miałam plan zrobić drugą maskotkę, ale Miszczu twierdziła, że kolejnego łapacza kurzu nie chce... do czasu...

Jesienią spacerowała ulicami pewnego miasta i w jednej z witryn sklepowych zauważyła kolorową żyrafę. Zrobiła jej fotkę i mi wysłała z podpisem "chcę". 😉 Miód na moje oczy i uszy. 😀 Włóczkę miałam, wzór miałam, czas znalazłam. 

Takim oto sposobem Franek ma kuzynkę, jeszcze bezimienną. 😀





Pozdrawiam K :-)