Miała być "szybka akcja", a ku mej uciesze rozwinęła się prawie w masową produkcję😁. Dostałam zadanie specjalne, żeby zrobić prezentowy igielnik w kształcie żółwia. Po przekazaniu gotowego zwierza, okazało się że został on zwerbowany w celach nieigielnikowych😁 Ha, zwerbowany to jeszcze pikuś, werbownik postanowił zorganizować zwierzowi towarzyszy😁 Niestety dla młodego człowieka kolejna próba przechwycenia gadów spełzła na niczym i dwa nowe żółwie trafiły w ręce pierwotnego przeznaczenia😁 Pozostałe 2 żółwie powstały jakoś "po drodze" 😁. Jedno jest pewne: zabawa była przednia. Aaaa, jakby ktoś miał ochotę sobie "pyknąć w bezssenną noc" taki igielniczek/przytulankę to tutorial znalazłam tutaj.
Pozdrawiam, Pchła M.