Pokazywanie postów oznaczonych etykietą narzuta. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą narzuta. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 7 maja 2017

Urodzinowe wyzwanie- koc(yk) 3d

Dawno, dawno temu, za górami, za lasami...

No może nie tak dawno, bo w lipcu ubiegłego roku. Nie za górami, tylko blokami, wieżowcami i kamienicami pewnego polskiego (pięknego) miasta spotkały się dwie Pchełki, autorki tego bloga. Powodem spotkania był mój nowy projekt- kocyk z wesołymi misiami. Pchła M stwierdziła, że chce taki koc. Chce, to dostanie. Spełniam (prawie) każde życzenia. Na cuda trzeba trochę poczekać. Tak się zaczęła historia prezentu urodzinowego Pchły M.

Innym razem Pchełka M stwierdziła, że na 30 urodziny chce tyle motków włóczki, ile kończy latek. Po połączeniu  tych dwóch faktów prezent "sam się wymyślił". 

Pomysłów na kocyk było kilka. Ostateczna wersja jest podobna do misiowego koca. Ulepszyłam ją o kilka elementów. Oczywiście Nasza dzielna towarzyszka M zaakceptowała w całości ten pomysł.

Pierwsza partia włóczki zamówiona, gdy kurier ją dostarczył pod właściwy adres, zrobiłam próbkę. A po próbce łańcuszek- początek prezentu. Nie wspomnę, że już na tym etapie zmieniłam koncepcję.

Początkowo chciałam nabrać oczka na środek dzianiny (czyli to "coś" zielono-białego), a potem dorobić bok- drzewa i zieloną ramkę. Ale nie byłabym sobą gdybym omyłkowo nie nabrała 270 oczek zamiast... 150. Taka drobna różnica. Zauważyłam to po zrobieniu dolnej bordiury Tym sposobem ciągnęłam wszystkie kolorowe paski jednocześnie. Mogłabym spruć i zacząć od nowa, ale...
1. nie chciało mi się,
2. ta pomyłka zdecydowanie wyszła kocykowi na lepsze,
3. było więcej szydełkowej ekwilibrystyki, co ja, Pchła K lubi.

Ostateczna wersja powstawała w trakcie dziergania. W pierwszej wersji, którą naszkicowałam w trakcie przerwy śniadaniowej (w trakcie pracy bym nie śmiała, ale przerwę mogę spędzić kreatywnie ☺) nie było biedronek, motylków i muchomorków. A tu nagle wyrosły grzybki, a owady przyleciały i zostały.

Przy dzierganiu niektórych elementów pomógł mi niezastąpiony internet. Na YouTube znalazłam pomysł na słoneczko, pszczółki, ptaszki, motylki oraz wiewiórki. Cyferki podpatrzyłam u HappyBerry Crochet. Pozostałe aplikacje powstały według moich obliczeń oczek i moimi błędami podczas ich liczenia.

Koc(yk) ma wymiar około 200 cm x 220 cm. Dziergałam go od połowy września. Ostatni element został przyszyty 26.12.2016 (między śledziem, a barszczem- pamiętam ☺). Hmmmm po krótkich obliczeniach wyszło mi około 3 miesięcy☺


Podoba się Wam? Mina Pchły M mówiła wszystko. Warto było, ojjjj warto. ☺☺☺

















❤❤❤
Wszystkiego PCHŁOWO NAJLEPSZEGO
Pchełko M
❤❤❤


Pozdrawiam Pchła K :-)

niedziela, 19 czerwca 2016

Narzuta- odsłona druga

Od pewnego czasu wspominałam o kolejnym projekcie- narzuty. Tak, tak, kolejny długoterminowy projekt. A co! (kolejna narzuta już w planach).

Od razu się usprawiedliwiam. Narzuta była gotowa już w styczniu. Niestety, z racji kilku przeciwności losu prezent mogłam przekazać dopiero w czerwcu. A to skutkuje publikacją z półrocznym poślizgiem. Co to byłaby za niespodzianka, gdybym wcześniej zobaczyłam to małe coś na Szachrajkowym blogu...?

Cała zabawa zaczęła się w sierpniu ubiegłego roku. Okazja nadarzyła się sama- przeprowadzka Natki. Poszukiwałam pomysłu na prezent na nowe mieszkanko. Oczywiście Natka nieświadomie pomogła mi podjąć decyzję mówiąc: "Też chcę taką narzutę". Jak chce to dostanie, bardzo proszę :)

Kolory były wybrane. Natka- przyszła właścicielka, chciała taką samą jak ta. Ufff.., jeden problem z głowy. Teraz kwestia wzoru. To już była moja decyzja. Przecież nie mogę za wiele zdradzić, bo nie będzie niespodzianki. Koniecznie chciałam zrobić listki. Po kilku próbach i zmianie koncepcji wybór padł na wzorek z Sandry Specjalnej Modne Sploty 2/2015.

Od razu zabrałam się do pracy mając na uwadze to że w międzyczasie na pewno "wpadną" jakieś mniejsze wyzwania- czapki, szale czy też chusty.


I pierwsza czwórka gotowa:

I tak kawałek po kawałku "rośnie" narzuta.

Czas uzupełnić zapasy :)

Coraz bliżej końca
4 miesiące później nadszedł ten wyczekiwany koniec!

Postanowiłam, że zrobię ozdobną bordiurę, Z racji tego, że jest zrobiona na drutach, brzegi uparcie się wywijają nie tak jakbym chciała, więc trzeba je dociążyć szydełkową plisą. Poza tym ładnie (przynajmniej ja tak uważam) będzie wyglądała. Wzór pochodzi z tego samego źródła, co wzór listków.


A tak wyglądały moje zapiski:) Bez nich chyba zginęłabym w gąszczu oczek i rzędów.


Narzuta gotowa, wyprana:) Grzecznie  i cichutko czekała na nową właścicielkę. Oczywiście nie byłabym sobą gdybym wyprała inny kolor papieru. A zamiast wstążki iście Pchłowy akcent:)


A teraz trochę danych technicznych. Wymiary 200 cm x 220 cm. Włóczka Red Heart blady oraz melanżowy róż. Całość składa się z 216 elementów układanki.

Pozdrawiam K :-)

czwartek, 4 czerwca 2015

Narzuta

Od dawna chodził mi po głowie większy projekt niż realizowane dotychczas. Po długich poszukiwaniach natchnienia znalazłam w Sandrze 5/2008. Wzór podstawowy to... sweterek. Ze względu na to, że jest to patchwork nic nie stało na przeszkodzie by wykorzystać go w... narzucie, o której już wspominałam tu oraz M tu. Pomysł już był. następnie przyszedł czas na jego dojrzewanie w mej głowie. Aż pewnego zimowego dnia (około roku po narodzinach pomysłu) usiadłam i zamówiłam włóczkę (po długich namysłach, zmianach koncepcji i szczypty marudzenia). No i wpadłam ;) Gdy kurier dostarczył paczkę zabrałam się za dzierganie. Zaczęło się tak:


Element po elemencie, motek za motkiem powstawała narzuta.
(...i tak 600 razy)
Już widać światełko w tunelu :D










Ostatni element został zrobiony, umocowany we właściwym miejscu. teraz nadszedł czas na wykończenie.  Całość obrobiłam dwoma rzędami półsłupków i rzędem oczek rakowych.










Wymiary narzuty wynoszą około 180 x 220 cm. Już wyprana suszy się na słoneczku :-)