Witam wszystkich i szydełkiem machając pozdrawiam ;-)
Przedstawiam Wam pewnego bobo-aniołka. Powstał na specjalną okazję- narodziny nie zgadniecie kogo.... nooooo..... bobaskowej dziewuszki hi hi hi. Pewna dobra Ciocia myśląca o małej panience, która jeszcze urlopowała się w brzusiu mamy postanowiła uczcić cud narodzin i obdarować kruszynkę pamiątkową zabawką. Padło na szydełkową anieliczkę. Taaak, i nie była bym sobą, gdybym jeszcze czegoś nie namieszała. Najpierw przy zamawianiu włóczek pomyliłam kolory i zamiast cielistej Himalaya Antipilling przyszła ceglasta, potem okazało się, że sprzedawca, u którego zwykle się zaopatruję w tą włóczkę, ma urlop i trzeba było sprawnie i szybko przeprowadzić wywiad u innych ( na szczęście wszystko się udało, włóczki przyszły na czas).
Sam kształt przytulanki inspirowany był jednym z aniołków, które uszyłam, zabawa zaczęła się, gdy trzeba było rozpracować wzór: dla mnie podwójna frajda. Z całych tych szydełkowych wygibasów powstał taki aniołeczek, dodatkowo na skrzydełkach wyszyłam imię nowej właścicielki ;-)
Pozdrawiam, M