Uwaga Uwaga, Pchła M oszalała: się skubana "zażakardowała". Wiosna już wielkimi krokami podąża i rozwesela nasze mordeczki, przeganiając poranne chłodziki i przymrozeczki. No cóż, wszystko ma swoje plusy i minusy, jak wychodzisz z domu po 9 rano to spoko możesz zapomnieć o zimowym uzbrojeniu, ale jak ciężkie i niesprawiedliwe życie zmusza do wcześniejszej zewnętrznej eskapady to już nie jest aż tak kolorowo. I co mają powiedzieć te skrasnialałe ludki, ciągnięte przez rodziców do placówki przedszkolnej o nieludzkiej ( nawet dla dorosłych) porze? Oj co to, to nie, Pchła M nie zgadza się z taką rzeczywistością, należy rozpocząć akcję: "Ratujmy przedszkolaczkowe uszy" ;-) Takim oto sposobem cioteczka przeprowadziła wywiad środowiskowy, jaka to się dziecięciu czapka marzy. W odpowiedzi usłyszałam tylko litościwe prychnięcie: "Ciocia, to nie wiesz, że ja kocham Angry Birds tego Czerwonego?" Po chwili jednak dziecię łaskawie dodało: "Ciocia, tylko pamiętaj, że na czubku są dwa piórka, jedno większe i drugie mniejsze". YYYY no tak, głupia ciocia, tępa ciocia, jak mogła nie wiedzieć. ;-) Tak oto po badaniach rynku, zebraniu materiałów ( na szczęście wyśmienicie się złożyło, że wszystkie kolory włóczek w zapasach się znajdowały) w tempie ekspresowym powstała czapucha. Po 2 dniach ludziowy krasnal mógł cieszyć się wiosennym wydaniem czapki z ukochanym Czerwonym Ptaszyskiem. Ojjj coś czuję, że zimowy komplet też się poczyni w odpowiednim czasie, teraz już nie popełnię nietaktu i będę znała ulubionego bohatera ;-)
Pozdrawiam, Pchła M.
Jestem pod wrażeniem. Bardzo fajny wpis.
OdpowiedzUsuńDziękujemy
UsuńDziękujemy
Usuń