Dawno temu Pchła M wysłała mi oto taki niepozorny link. W sumie to wysłała mi zdjęcie z tego linku. Ot i taka Pchełka M kochana jest. Anioł, nie kobieta. :-)
Ale, ale wracając do sedna sprawy. Zapałałam miłością ogromną do tej pufki w kształcie drewnianego pieńka. Postanowiłam zrobić podobną. Pomysł jednak wylądował na liście projektów do wykonania, w zakładce "kiedyś zrobię".
Po około roku zrobiłam remont. W pokoju pozostało jedynie moje ukochane biurko. Pozostałe meble zostały wymienione. Od razu spełniłam swoje malutkie marzenie- wielkiej pufy sako :-) Nooooo teraz mogę dziergać :-).
Jak to często bywa, do sako był dołączony podnóżek. Z czystą premedytacją wybrałam taką wersję, gdyż w głowie miałam pomysł na jego mały remake :-)
Góra pufy imitująca słoje drewna to najzwyklejsze oczka ścisłe, natomiast bok- kora to ściągacz z samych oczek prawych. Pomysł na sowę pochodzi od Natali Korneevy.
Dość już paplaniny, proszę oto i on ;-)
Pozdrawiam K :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz