sobota, 27 października 2018

Przygotowania do zimy ;-)

No co począć, co począć? Już za parę chwil nastanie okrutna, bezwzględna, śnieżna i mroźna zima ( przynajmniej mam nadzieję ze będzie mroźna i śnieżna). Uświadamiać zaczęła mnie ciocia....wiosną, która potrzebowała ciepłej czapki na kolejną zimę ;-) Wytyczne od cioci były cztery: kolor, warkocze, brak wywijanego ściągacza i brak pompona.
Baaardzo spodobało mi się zestawienie warkoczowe w czapie wykonanej i "stutorialowanej" tutaj.
Czapę zrobiłam dwustronną. Wierzchnia warstwa wykonana w kolorze brudnego wrzosu z warkoczami, a żeby przez oczka nie hulał wiatr- wewnętrzna warstwa wydziergana z włóczki z wełną merino, ściegiem dżersejowym na mniejszych drutach. Koloru wierzchniego został mi napoczęty motek, szkoda mi było,żeby tak sobie leżał samotnie, dlatego poszłam za głosem serca i wydziubałam rękawiczki. Taaa, te rękawiczki, od których moja przygoda z drutami się zaczęła ( bo baaardzo chciałam je mieć i na tutorialu IK uczyłam się obsługi drutów skarpetkowych, obczajałam tajemnicę warkoczy, bąbelków i całej reszty rzeczy o których nie miałam pojęcia). A i dokładnie to są te rękawiczki, których nie posiadam we własnym użytku bo zrobiłam jedną sztukę a wiadomo- rączki mam dwie, więc nijak nosić taką garderobę ;-) Teraz ciocia ma całkiem przyzwoity zimowy komplet ;-)
Żeby nie czuć się pokrzywdzoną, stwierdziłam, że dla siebie też wydziergam czapę, a co tam! I powstała taka... smerfowo- ślimakowa czapucha ( bo sam wzór mimo, że niesamowicie prosty, to w połączeniu z melanżowymi włóczkami daje mega megaśny efekt). Instrukcja na czapkę znaleziona na YT, nawet niechcąco wstrzeliłam się w podobną kolorystykę ( włóczki z Tigera kupione z czystej ciekawości jakoś w sierpniu zeszlego roku a teraz żałuję, że nie wzięłam ich więcej).
Pozdrawiam, Pchła M.











niedziela, 14 października 2018

Czerwona czapka

Czas najwyższy zacząć przygotowania do zimy. Kolejna czapka na pewno się przyda. To nic, że Pchła M śmieje się że mnie, że nie będę miała kiedy jej nosić. Jak nie ubiorę jej w tym sezonie to poszukam dla czapki lepszej właścicielki, która odpowiednio ją wykorzysta. W przyrodzie nic nie zginie. Nawet czerwona czapka z dużym pomponem. 😉

Jedna wersja tej czapki już powstała - zielona, melanżowa. Tym razem chciałam zrobić jednokolorowa. Koniecznie czerwona, gdyż w mniej, bądź bardziej odległych planach chce wydziergać szal. Włóczka już czeka kupiłam ją... w ubiegłym roku. 😊

Wzór znalazłam tutaj. Na You Tubie  jest również filmik z przepisem na jej wykonanie. Która wersja bardziej przypadła Wam do gustu - z białym czy czarnym pomponem? 





Pozdrawiam K :-)