poniedziałek, 20 marca 2017

Trampki bez gwiazdki

Wiosna już do Nas przyszła. Dni są coraz dłuższe, słoneczko coraz śmielej się do Nas uśmiecha. A mnie dopadła skarpetkowa "faza", a dokładniej trampki. ☺ Takie z gwiazdką. ☺ Chorowałam na nie od mniej więcej dwóch lat. Ale jak to u mnie bywa, od postanowienia Zrobię to... kiedyś do jego urzeczywistnienia minęło trochę czasu. Takie dziewiarskie vacatio legis. ☺

Pomoce naukowe znalazłam tu. Noooo dobrzeeeee Pchła M znalazła i mi podrzuciła link. Ale, ale ja jestem wygodna (słowo leniwa jest zbyt pejoratywne), więc nie miałam zamiaru tłumaczyć stronki. Zdjęcia są uniwersalne i nie wymagają korzystania z kilku tomów słowników. Stara jestem, więc Tłumacz Google to nie dla mnie. Tego nie uczyli mnie w szkole.☺Poza tym i tak zrobiłabym po swojemu, więc szkoda czasu na tłumaczenie.

Podstawę trampek zrobiłam sprawdzonym sposobem od IK, z którego korzystałam wiele razy. Podeszwa powstała na szydełku metodą prób i błędów (dwóch błędów, trzecia wersja była idealna). A co! Kto zabroni mi mieszać techniki, no kto będzie taki odważny? ☺

Skarpetki zrobione, sławna gwiazdka tym razem nie zagościła na bucikach... Nie może przyćmić gwiazdy Naszej solenizantki. To byłoby niewybaczalne!

Jakby nie patrzeć to są buty. A jak buty to muszą być właściwie zapakowane- w karton po butach. ☺ Z napisem Made in Poland oraz podanym rozmiarem. 

Trampki są prezentem urodzinowym dla Najbardziej Zaśpiałej Psiapsióły na tym globie (zaszczytny tytuł nadała  sama sobie Zaśpiała Psiapsióła).

Wszystkiego najlepszego Zaśpiała Psiapsióło!






Pozdrawiam K

2 komentarze:

  1. Moje czerwone jeszcze czekają na swoją premierę, ale jest mi ich szkoda na nasz mieszkaniowy pseudo-parkiet ;).
    Za to będą miały swoje zacne miejsce w środowym wpisie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na Owcze trampki poświęcę odrębny wpis:-)

    OdpowiedzUsuń