Siedzę i dziergam chustę urodzinową (ale o niej w innym poście). Hmmm... może dodam wpis. Może wena mnie dopadnie. Ostatnio nie chce mnie znaleźć. Wyjechała na wakacje? Trochę długi urlop sobie zrobiła. Cóż, obiecałam Pchełce M nowy wpis. A obietnic się nie łamie. ☺ Podejmuję wyzwanie. A co z tego będzie to za chwilę się okaże.
Dziś trochę inna wersja trampek. A co! Trzeba kombinować. Pomysł podsunęła mi Pchła M. Skąd ma ten pomysł to nie wiem, nie pytałam.☺ Podoba mi się i koniec tematu. ☺Trampki nie mają podeszwy tak jak chociażby te. W zamian za to są kolorowe i.. fioletowe. ❤ Niestety zdjęcia nie chcą oddać tego najpiękniejszego koloru, ale musicie wierzyć na słowo. ☺
Trampeczki są prezentem urodzinowym dla dwóch dam. ☺ Mam nadzieję, że trafionym.
Obietnica spełniona, wpis zrobiony. Wracam do dziergania chusty o której (chyba) niebawem. ☺
Na stópkach nowych właścicielek. ☺
Pozdrawiam K :-)
Piękne trampolki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńTrampki inaczej, czyli trampetki ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne! I na pewno spodobały się dziewczynom:)
Pozdrawiam serdecznie :)
Zaraz zmienię tytuł wpisu ;-)
UsuńPozdrawiam :-)