Wlazł kotek, na płotek i mruga.... Każdy chyba zna z dzieciństwa słowa i melodię tej piosenki. Oj swego czasu mój najmłodszy brat miał fizia na jej punkcie i zaczęcie śpiewania skutkowało minimum godzinną arią☺️. Dziś to już duży byczek, i z pewnością nie takie nuty mu w głowie☺️. Ot, takie wspomnienie☺️
Przejdźmy do teraźniejszości. Stwierdzam, że ten rok jest niesamowicie niesprzyjający planowanym spotkaniom z przyjaciółmi. Zawsze się coś wydarza i konieczne jest przekładanie terminu. Ech... Tak samo było w przypadku spotkania z jedną z przyjaciółek. W efekcie, zgrałyśmy terminy po prawie roku😳. Połączyłyśmy więc tegoroczne minione urodziny każdej z nas😳
Przyjaciółka jest mamą rezolutnej dziewczynki. Ze względu, że panienka raczej nie pamiętała " cioci marnotrawnej", postanowiłam przygotować się do wizyty jak należy😄 Otworzyłam szafę z włóczkami, sprawdziłam, jakimi kolorami i rodzajami dysponuję i dopasowałam postać. Tak oto powstał Kociaczek Przekupniaczek😄😄😄
Wiedzieliście, że pluszowe kotki potrafią latać? Tylko krótko utrzymują się w powietrzu, a po lądowaniu należy takiego delikwenta ucałować w różowy, włóczkowy nosek😄 Następnym razem przywiozę dla Kotka ekwipunek spadochroniarza😄.
Pozdrawiam, Pchła M.
To nie jakiś tam kociaczek, tylko dorodny kocur ;0) musiałaś bardzo potrzebować "przekupienia" ;0)))
OdpowiedzUsuńKocurek jest prześliczny :0)
Pozdrawiam cieplutko Pchło M :0)))
Swoją drogą muszę zadzwonić do Agaty ;0)
Przezorny zawsze ubezpieczony😀 na szczęście przekupienie nie było aż tak potrzebne, więc potraktujmy kocurka jako zamiennik czekolady😀
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Pchła M