niedziela, 31 sierpnia 2025

Urodzinowy Aeolian

 W poprzednim poście wspominałam o prezencie dla bliskiej mi osoby. Właściwie to o połowie prezentu. 😉 Drugą połówką jest chusta... 

Od dawna miałam plan, by solenizantce zrobić Aeolian. Bardzo lubię ten wzór, a wrabianie stada koralików to relaks w czystej postaci. 😀

Nie miałam pomysłu na włóczkę. Drops Lace jest już tylko wspomnieniem. Szukałam włóczki zbliżonej gramaturą do wspomnianego Dropsa. Zdecydowałam się na moherek Kid Silk.

Kolejnym krokiem było wybranie koloru. Najlepiej taki, by pasował do wszystkiego. Może czarny? Nieee, takiej nastolatce nie pasuje. Hmm, to biały? Eee, nudny. Ostatecznie wybrałam jasny beż. 😊 Żeby na chuście "coś się działo", to dodałam czerwone koraliki.

Kilka...naście wieczorów, nieco nieparlamentarnych słów (za prucie moheru każda dziewiarka winna być świętą za życia 😄), garść czarów, godziny machania różdżkami na żyłce i chusta gotowa. 

Solenizantka ma zadanie - nosić i znosić chustę, żebym mogła zrobić kolejną. 😉





Pozdrawiam K :)

2 komentarze:

  1. Prześliczny Aeolian! Kiedyś też go robiłam i wiem ile pracy wymaga. Czerwone koraliki bardzo ożywiły dostojną biel dzięki czemu chusta wygląda rewelacyjnie😄

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Amuszko! :) Masz rację, chusta jest pracochłonna, ale efekt końcowy wynagradza te godziny pracy. :) Gdyby jeszcze solenizantka chciała ja nosić "bez okazji"... ech, uparciuch z niej. ;) Pozdrawiam K :)

      Usuń