niedziela, 6 grudnia 2015

Pchłowe Mikołajki

Dziś Mikołajki! Pamiętaliście, by buty były czyste? Nie wiem czy Pchełka M coś w buciku znalazła, ale ja, Pchła K to niemały urwis, więc nawet na rózgę nie zasłużyłam :). Na otarcie łez wraz z dzielną Pchłową towarzyszką Madzią zorganizowałyśmy sobie Mikołajki.

Pchła M została zaskoczona tydzień wcześniej, będąc w pracy :-). Postanowiłyśmy obdarować Ją nowymi druciano- szydełkowymi inspiracjami wydania Szydełkowych Trendów. W trakcie lektury mogła zajadać się słodkościami, które zawieruszyły się tu, tam i ówdzie. Aby tradycji stało się zadość, słodycze dodatkowo były włożone w... buciki. Wszystko skrzętnie zapakowałyśmy w torebkę na...wino :). Aby Pchła M tak szybko nie widziała swojego upominku, torebkę wypełniłyśmy drobno pociętą krepą. Niestety, z racji tego, że nie pomyślałam iż ostatecznie wyjdą z tego Pchłowe Mikołajki, nie mam zdjęć.

Wraz z Pchłą M dla Naszej Madzi tradycyjnie same wykonałyśmy prezent. W tym roku postawiłyśmy na ogrzanie stópek. W pierwszej wersji miały powstać skarpetki z żakardem na cholewce. I powstały. A właściwie powstała jedna skarpeta. Po jej zrobieniu doszłam do wniosku, że żakard może i wyszedł mi taki jak chciałam, ale właścicielka nie włoży stópek w te skarpetki.


Z wygody nie chciało mi się pruć cholewki, więc zrobiłam drugą- ażurową wersję.


Babcia nauczyła mnie robić skarpetki od cholewki. Natomiast te zrobiłam odwrotnie, od paluszków , na drutach z żyłka techniką magic loop. A to wszystko dzięki IK. Wzór ażurowy pochodzi z Akcesoriów 3/2014. Nawet Pchle M spodobały się skarpytki i nie wypomniała mi żadnych dziewiarskich błędów.

Ale, ale to nie koniec! Pchła M zamieniła na chwilę druty i do skarpetek zrobiła... czekoladowe smakołyki :)

Ażurowe skarpetki i czekoladowe ludziki zapakowałyśmy w... żakardową skarpetkę, jak na pomocnice Mikołaja przystało.

Skarpetka otrzymała zawieszkę, więc spokojnie można ją powiesić nad kominkiem. A w Wiglię Gwiazdorek może "coś" do niej wrzuci?

Ale to jeszcze nie koniec niespodzianek! Pchła M w konspiracji z M przygotowały i dla mnie- Pchły K coś wyjątkowego- wilczą bransoletkę! Z tego miejsca DZIĘKUJĘ!


A jednak Ciocia K chyba jednak aż taka niegrzeczna nie była, bo dostała kubeczek od dwóch małych urwisów:

Pozdrawiamy M & K :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz