niedziela, 27 grudnia 2015

"Rośniemy" choinkę

Z czym kojarzy nam się czas świąteczny? Oczywiście z choinką, pierniczkami, śniegiem, bałwankami, strzelającym dźwiękiem wydobywającym się  z kominka.... ach rozpędziłam się ;-)  W tym roku za punkt honoru obrałam sobie stworzenie wymarzonej choinki. Straaasznie podobają mi się drzewka na wysokim pieńku, więc formę mojej świątecznej ozdoby już miałam wymyśloną. Fakt, mogłabym iść po najkrótszej linii oporu i po prostu kupić sobie taki pieniek i osadzić w nim choinkę.... ale......jakoś nie po drodze było mi załatwianie pieńka ;-) Wybrałam odrobinę inną alternatywę- paper mache. Co z tego całego ambarasu wyszło?




 Do wykonania pieńka użyłam płyty wiórowej, do której przykleiłam słoik ( wzmocnienie konstrukcji- w słoik wkłada się choinkowe drzewko i dzięki temu konstrukcja się nie chwieje). Następnie przykręciłam kartonową rurę ( np. po plakatach). Rura została odpowiednio ponacinana i oklejona gazetowym  paper mache, nadałam jej fakturę zbliżoną do kory drzewa. 


 Aby ułatwić sobie prace malarskie gazetową korę okleiłam brązową krepą, natomiast podstawę okleiłam zieloną krepą i nadałam jej fakturę trawo- mchu ;-) Nacięcia, które tu są mają posłużyć za rozmieszczenie gałązek choinki.


 Teraz czas na malowanko ;-) Farby akrylowe są, gąbeczka w rękę i do dzieła ;-)


 Po wykonaniu pierwszej warstwy farby, nałożyłam konstrukcję choinki ( do miejsca w którym standardowo nakłada się stojak, przykleiłam kolejną kartonową rurę o odpowiedniej średnicy, następnie włożyłam drzewko w imitację pieńka). Dla dodatkowego zabezpieczenia, obie rury połączyłam za pomocą długich wkrętów do drewna. Następnie położyłam drugą warstwę farby ( tylko po to aby zakryć wkręty i poprawić ewentualne pomyłki).


 Tak prezentuje się moja królowa lasu po rozłożeniu 


 No nie była bym sobą, gdybym nie wykorzystała tych odjazdowych muchomorków. Śniegu w tym roku nie ma, to chociaż niech te maleństwa cieszą oczy ;-)



O proszę i nawet nasz najmniejszy domownik zaakceptował nową wersję choinki ;-)



Pozdrawiam, M :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz