Dopadła mnie niemoc twórcza. Dokładniej, to wena do pisania postów chyba ma wakacje i wyjechała daleko, może nad morze?😉
W części "back office'owej" wena i zapał do machania drutami i szydełkiem jest całkiem spory. Ale jak ja często powtarzam - doba ma za mało godzin i na każdy projekt przyjdzie odpowiedni czas.
W długi sierpniowy weekend miałam plan zacząć sweterek. Na przekór okrutnym upałom, które w owym czasie u nas zapanowały. Nawet wyjęłam niezbędne motki i druty. Chwilę pomyślałam, popijając smakową kawusię (tak, zdarza mi się myśleć😂) i wymyśliłam. Motki Drops Air szybciutko schowałam do szafy - sweterek poczeka. 😀 Wyjęłam kilka motków moherowej Alize, Yarn Art oraz wzór.... na Miss Grace.
Nie miałam planu na chustę. Nawet motki zostały wybrane losowo, 120% spontaniczności. Stwierdziłam, że coś wyjdzie. Najwyżej nie nada się do noszenia i posłuży jako mop do podłogi. 😀 Nie zamierzałam pruć moheru! Moja ułańska fantazja i cierpliwość też mają swoje granice.
Jak zamknęłam ostatnie oczko, to uznałam, że mopa na chustę nie wymienię. Nawet mi się spodobała. Tak bardzo, że postanowiłam dać ją w prezencie urodzinowym drogiej koleżance. Jej też się podoba nowy szyjogrzej. 😉
Pozdrawiam K :-)
Nie no! Miss Grace na mopa? Twoje myśli poszły na manowce 🤪😂
OdpowiedzUsuńWłaśnie pokazałaś w całej okazałości, że nie trzeba za każdym razem kupować nowych motków, żeby zrobić cudną, niepowtarzalną i wcale nie małą chustę 😌
Mnie się bardzo podoba i na bank skorzystam z Twojej podpowiedzi...
Miss Caroline 😉
Pozdrawiam serdecznie Pchło K 😁
Z mopa nadal się śmieję. Koleżanki z pracy muszą założyć kajecik z moimi "Złotymi myślami". :)
UsuńKorzystaj z podpowiedzi, korzystaj. Ogranicza Nas tylko wyobraźnia. :) Pozdrawiam Pchła K/Miss Caroline :)