Zostało mi trochę włóczki z kocyka dla chrześniaczki. Zastanawiałam się co z tym zrobić. Kolejny koc nie wchodził w grę. 😉 Nie miałam w planach dokupić włóczki. Chciałam wykorzystać to, co już mam.
Kocyk odpada, ale maskotka czemu nie? Dawno temu zrobiłam jednego króliczka i postanowiłam skorzystać z tego samego wzoru. Wzór przewiduje inną sukienkę. Ze względu na ilość pozostałej włóczki pozwoliłam sobie na zrobienie falbaniastych kiecek. 😉
Wszystkie reszki motków wyrzuciłam na biurko (tak, tak, dziergam przy biurku. Inaczej nie jest mi wygodnie.) i zaczęłam tworzyć. Kolory dobierałam na bieżąco. Ostateczny efekt mnie zadowala.
Planowałam zrobić dwie maskotki - dla chrześniaczki i jej siostry. Okazało się, że włóczki wystarczyło na trzecią króliczkę dla mojej imienniczki. 😊
Pozdrawiam K :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz