Po otrzymaniu kolejnych wieści, że niebawem na świecie pojawi się mała istotka, postanowiłam ją odpowiednio przywitać. A co! Bycie ciocią to bardzo odpowiedzialna funkcja :). Z tyloma brzdącami to praca na etacie :). Myślałam, myślałam, myślałam i myślałam... W myśleniu pomogła druga ciocia- Ania :)
Pomyślałyśmy i wymyśliłyśmy kocyk. Kwestia wzoru to było moje zadanie. Chciałam coś prostego w formie (w sumie to ja chciałam zaszaleć, ąle druga ciocia trzymała mnie na ziemi). Zdecydowałam się na wzór ryżowy.
Po kilku rzędach zaczęłam kombinować. Ryż to ja lubię, ale czasem możne się znudzić. Chciałam sobie urozmaicić dzierganie oraz zaznaczyć fakt, że koc jest dla Maluszka. Pchła M podsunęła mi pomysł stópek. Hmmmmmm.... czemu nie?
Jedna para stópek to trochę mało, więc zrobiłam ich troszkę więcej. Wzór na "dziecięce pytki" znalazłam gdzieś na pinie. W oryginale wzór przygotowany do dziergania szydełkiem techniką filetu, czyli tak :). Ale kto zabroni eksperymentować.
To małe cudo wyszło nie takie małe. Jego wymiary to 117 x 145 cm. Przynajmniej Maluszkowi będzie dłużej służył.
Niestety dobrym fotografem nie jestem. Na zdjęciach nie widać koloru. Już spieszę z wyjaśnieniami- wybrałyśmy seledynowy.
Stópki małego krasnala :) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz