Taaa, w Kwietniu zaczęłam intensywną naukę wykonania chusty Leftie. Skończyło się na około 16 listkach, bo trafiłam w sklepie na bardzo ciekawą pod względem kolorystycznym włóczkę. Gdy ją tylko zobaczyłam, od razu wiedziałam na co i dla kogo ją przeznaczę ;-) Tak więc etap ćwiczeniowy się zakończył, czas na tworzenie właściwe. Zakupioną włóczkę wykorzystałam na listki, natomiast na tło dokupiłam motek czarnego Kocurka. Efekt przerósł moje najśmielsze oczekiwania i aż zaczęłam zazdrościć mojej Lipcowej Jubilatce Natalii ;-)
Pozdrawiam, M ;-)
Dziękuję bardzo za najpiękniejszą chustę na świecie ;)
OdpowiedzUsuńSprawiłaś mi tym prezentem ogromną radość. Życzę wszystkim aby dostawali tak trafione i płynące z serca prezenty a przede wszystkim, żeby mieli tak wspaniałych i kochanych darczyńców, którzy myślą o nich...
Dziękuję Ci, za to że jesteś i wytrzymujesz ze mną...
N;)