Wiecie co? Nudno mi tak jakoś. Wolny, leniwy dzień... siedzę sobie w fotelu, popijam herbatkę i myślę. Myślę, że czas najwyższy rozweselić torebkowe towarzystwo i poubierać sprzęty ;-)
Tak oto w efekcie nagłego ożywienia powstały dwa zębate pokrowce: Rekin Florek (drutowiec dla ćwiczebności poczyniony), Potworek Euzebiusz (z miłości do szydełka barwę czerwoną przybierający) oraz niby ugrzeczniona (kolorowa jak hipiska i szalona jak Pchły) Edzia Muzyczna. Teraz to już żadne smuteczki mi nie straszne z taką ekipą ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz