Dawno, dawno temu, za siedmioma górami.... wróć (tylko dawno temu) szukałam wytłumaczenia "dlaczego to nie przygotowałam się na ważny egzamin". Wtedy to znalazłam wzór na serwetkę szydełkową z trójwymiarowymi łabędziami. Ale żeby nie było, że wcale się nie uczyłam, plan wykonania przełożyłam na maj (stwierdziłam, że rodzicielce przyda się taki poprawiacz humoru). Na podstawie płaskiej części serwetki powstały dwie wersje (jedną wydziergałam w zeszłym roku). Pierwszą wersję serwetki wykonałam według wzoru, w drugiej w brzegi podstawy wrobiłam koraliki perełki, szyję łabędzia zrobiłam według wzoru a resztę obrobiłam jak zabawki (wykonałam najpierw słupkami owalną "poduszeczkę", wypchałam ją watoliną, zewnętrzną część obrobiłam rzędami słupków tak żeby się zwijały, a w ostatni rząd wrobiłam koraliki).
Obie właścicielki wyglądały na zadowolone, więc chyba wyszły niespodziewajki ;-)
Obie właścicielki wyglądały na zadowolone, więc chyba wyszły niespodziewajki ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz