Muszę chwilę odpocząć od drutów, więc w łaski przyszło szydełko :). Tym bardziej, że miałam zrobić takie balerinki w wersji minimalistycznej dla 6-cio miesięcznej damy. Przyznam, że takiego dużego rozmiaru jeszcze nie robiłam. Sposób wykonania kapci podpatrzony u Weroniki I.
Nie zaczęłam od przeliczenia oczek tylko dziergałam na żywioł. Czasem jestem wygodna, więc nie chce mi się liczyć ile to ja właściwie oczek, rzędów i tym podobne potrzebuję.
Mama tej cudownej damy wymyśliła sobie granatowe buciki z różową kokardą. Hmmm bardzo ładne połączenie kolorów. Zapasy materiałów są, pomysł jest, wolny czas jest, szydełko jest :) Zakasałam rękawy i do pracy Pchło K.
Od siebie dodałam kremową obwódkę kokardki. Efekt końcowy bardzo mi przypadł do gustu. Szkoda, że to nie mój rozmiar ;)
Ale, ale mama stwierdziła, że chce drugą parę. Tym razem czarno- różowe. Po chwili konsultacji postanowiłyśmy czerń zastąpić grafitową szarością.
Proszę bardzo, oto efekt końcowy burzy mózgów.
Proszę bardzo, oto efekt końcowy burzy mózgów.
Która wersja bardziej się Wam podoba?
Pozdrawiam K :-)