Ciocia K jak zawsze przygotowana na powitanie na tym łez padole kolejnego kochanego Urwisa. Tym razem jest to chłop. 😊
Nie miałam pomysłu. Jedno wielkie, okrągłe zero. Do czasu... aż tu nagle mama zdradziła imię dziecka. I trafiło mnie. Jak grom z nieba. Będzie bałwan. Nie taki zwykły, a Olaf z bajki "Frozen" (gdybym to ja pamiętała polski tytuł...).
Wzór znalazłam TU. Ja nie używam filcu. Nie zawsze idę na łatwiznę. 😉 Wszystkie elementy są zrobione szydełkiem. Jedno przedpołudnie i bałwanek gotowy. 😊 Bałwan Olaf już dzielnie towarzyszy małemu Olafkowi. 😊
Pozdrawiam K :-)