sobota, 30 grudnia 2023

Nap Time

Jesienią zostałam poproszona o zostanie matką chrzestną pewniej małej i cudownej dziewczynki. Oczywiście zgodziłam się. 😊 Moja pierwsza chrześniaczka! 😊 Chrzciny zostały "połączone" z pierwszymi urodzinami małej damy.

Okazja wyjątkowa, to ciocia od razu zaczęła zastanawiać się nad "drobnym" upominkiem. Chciałam zrobić koc. Tylko jaki? Wybór wzoru był najtrudniejszy. Pchła M pomogła mi się zdecydować.  Ostatecznie wybrałam wzór z sarenkami od Jody Pyott. 😊 

Szybko zamówiłam włóczkę i zaczęłam dziergać, aby nie zmienić decyzji co do wzoru. Inny kusił równie mocno. 😆 Zdecydowałam się na YarnArt Norway. Chciałam, aby koc był nieco większy i posłużył Małej nieco dłużej. Ale nie za długo, co ciocia będzie mogła zrobić kolejny. 😆

Oczko po oczku powstał (nie)wielki koc(yk). 😊 Nie pytajcie o wymiary, nie mierzyłam. 😉





Pozdrawiam K :-)

czwartek, 7 grudnia 2023

Open to warm 2.0

Za oknem biało i zimno. Krótkie dni nie są powodem do tryskania energią. Stwierdziłam, że trzeba dodać koloru tej porze roku. Nie, nie żółtego i niebieskiego, jak to w pewnej piosence było...  a czerwonego. 😉

Naszła mnie ochota na wydzierganie sweterka.  Pora roku sprzyja takim projektom. 😉 Długo nie musiałam siebie namawiać do zakupu włóczki. Powtarzam, że na włóczkę i książki zawsze znajdę kieszonkowe. Gorzej z miejscem na ich magazynowanie... 😆

Polubiłam się z wzorem Open to warm i chciałam go zrobić ponownie. Ale nie dla siebie. Jeszcze nie dorosłam to takiej decyzji. 😆 Szczęśliwą właścicielką, by nie powiedzieć... "ofiarą", została moja serdeczna koleżanka. 

A ja szukam kolejnej inspiracji... i "ofiary" efektów końcowych szydełkowo-drucianych szaleństw. 😆


P.S. W roli modelki najlepsza, bo jedyna, sis. 💗 




Pozdrawiam K :)

czwartek, 16 listopada 2023

Bluzka Elizabeth

 Zdradzić Wam pewien sekret? Nie przepadam za szydełkowanymi ubraniami. Czapki, rękawiczki, fikuśne kapcie spoko, ale sweterki czy chusty nie należały do moich ulubieńców wykonywanych tą techniką. Do tego, jak już się zaprzyjaźniłam z drutami i odkryłam pożądane przeze mnie właściwości dzianin " drucianych", całkowicie odrzuciłam opcję szydełkowania ubrań.

Nastała wiosna roku 2023 i na jednej z grup na FB pojawiła się ona- bluzka Elizabeth. Możecie mi wierzyć lub nie, ale nockę miałam zarwaną kłębiącymi się we mnie myślami i emocjami. W końcu poddałam się temu uczuciu🤭🤭 Zakupiłam wzór i włóczkę. A w sumie to włóczki🤭🤭🤭 Będąc już szczęśliwą posiadaczką wzoru, która zmuszona została czekać ponad tydzień na nawinięcie bajecznie kolorowego moteczka, postanowiłam nie zwlekać i zamówiłam sobie do testów inną włóczkę, która dotarła do mnie kolejnego dnia. 

Takim sposobem powstały dwie wersje bluzeczki. Jedna z włóczki wiskoza/akryl o nazwie Aqua (od Krotona). Bluzka wyszła nieco obszerniejsza i grubsza. Dla mie idealna na piękną, tegoroczną złotą jesień. 

Druga powstała z włóczki dedykowanej bawełna/akryl 3 nitki w kolorze B389 ze sklepu Ombrelki. Bluzeczka jest delikatna, leciutka ale nie prześwitująca, bardziej przylegająca do ciała a swoją kolorystyką zwracająca uwagę☺️ Super się sprawdza na wiosnę oraz chłodniejsze letnie wieczory. 

Obie wersje mi się podobają, obie dobrze mi się nosiło i obie sprawiają, że myślę o wersji zimowej 🤔🤔🤔.

Pozdrawiam, Pchła M.









sobota, 4 listopada 2023

Złota jesień

Dawno nie było takiego wpisu. Kocham złotą jesień. Nie mogłam sobie odmówić zrobienia jej "kilku" fotek. Niebawem liście opadną i zacznie się "noc polarna" (dziękuję Reniu za to trafne określenie). Już nie będzie tak pięknie kolorowo, więc korzystam z każdej chwili. 😊














Pozdrawiam K :)

niedziela, 29 października 2023

Wśród kwiatów

W trakcie mojego wrześniowego urlopu przeglądałam zapasy włóczek. Troszkę za dużo mi się tego nazbierało. Wiecie jak to jest, tu motek za dużo, tam trzy motki więcej...

W łapki wpadły mi dwa kolory - róż i morze północne. Zamówiłam je rok temu na jakiś projekt, którego nie wydziergałam, a potem zmieniłam koncepcję. Nie pytajcie co, bo nie pamiętam. Ja bym to nazwała peselozą. Moja przyjaciółka twierdzi, że to pewna forma roztargnienia, która od jakiegoś czasu rządzi w mojej głowie. 😉

Tak, tak. Ostatnio wyrzuciłam banderole od włóczki... Zapomniałam, że jeszcze będę zamawiać ten kolor i wypadało wiedzieć jaki. Powiecie, że powinnam sprawdzić poprzednie zamówienie. Gdyby nie fakt, że zamawiałam 3 odcienie szarości, a potrzebowałam domówić tylko jeden z odcieni... 

Wracając do meritum... (jestem "miszczem" dygresji)

Wymyśliłam sobie komin i czapkę. Skorzystałam ze wzorów Reni. Jak pewnie się domyślacie, bardzo je lubię i często korzystam. 😊

Komin poprawiałam trzy razy, bo źle odczytałam wzór. Można? Ano można. 😄

Może i wzór nie jest jakoś super extra widoczny. Kolory się nieco "zlewają", ale mi się podoba i już. Będę nosić i kwiatkami poprawiać nastrój w nadchodzące depresyjne dni.










A przy okazji, gdy wracałam z pracy... Nie mogłam sobie odmówić zrobienia zdjęcia.😊

Pozdrawiam K :)

niedziela, 8 października 2023

Magic

Rok temu koleżanka podzieliła się fantastyczną nowiną - na świecie pojawi się mała istotka. W tym momencie moja wyobraźnia zaczęła pracować. 😉 Z ilości pomysłów musiałam wybrać ten jeden jedyny. Resztę później wykorzystam... święta, roczek... 😉


Na prezent powitalny wybrałam kocyk. Wzór znalazłam na Ravelry. Uznałam, że mały smoczek będzie idealny dla małej dziewczynki. Tak, tak, gdy wybierałam wzór, to płeć dziecka już była znana. Ba! Nawet imię wybrane. Mała miała zostać moją imienniczką. Tym bardziej mi miło, że moja osoba jest jednym z trzech powodów wyboru tego imienia. 😍


Wybrałam i zamówiłam włóczkę. Wykonana próbka zgadzała się ze wzorem. I na tym etapie zgodność się zakończyła. 😆 Ostateczne wymiary kocyka są nieco większe niż podane we wzorze. Kolejny dowód, że robienie próbek jest w moim przypadku bezcelowe. 😆 Ale nie ma tego złego.. Maluszki szybko rosną, a kocyk będzie towarzyszył Małej do... studiów. 😉


Przyszła mama była przekonana, że kocyk będzie idealny do wózka. Jakież było jej zdziwienie... A szczęśliwy tatuś śmieje się, że pomyliłam centymetry z calami. Dowcipni rodzice. 😆 Inaczej tak bym ich nie lubiła. 😙





Pozdrawiam K :-)



sobota, 23 września 2023

Wspomnień czar

"Ale to już było..." i wróci za rok. 😉 A o czym mowa... o lecie. Kilka chwil udało mi się złapać w kadr. Nie będę się za dużo tu rozpisywać. 😉 Przejrzałam kilka...set zdjęć i wybrałam najlepsze. Nie będę się kompromitować tymi nieudanymi. 😆

Miłego oglądania! 😊
















Pozdrawiam K :)


piątek, 22 września 2023

Miss Grace shawl

Dopadła mnie niemoc twórcza. Dokładniej, to wena do pisania postów chyba ma wakacje i wyjechała daleko, może nad morze?😉 

W części "back office'owej" wena i zapał do machania drutami i szydełkiem jest całkiem spory. Ale jak ja często powtarzam - doba ma za mało godzin i na każdy projekt przyjdzie odpowiedni czas.

W długi sierpniowy weekend miałam plan zacząć sweterek. Na przekór okrutnym upałom, które w owym czasie u nas zapanowały. Nawet wyjęłam niezbędne motki i druty. Chwilę pomyślałam, popijając smakową kawusię  (tak, zdarza mi się myśleć😂) i wymyśliłam. Motki Drops Air szybciutko schowałam do szafy - sweterek poczeka. 😀 Wyjęłam kilka motków moherowej Alize, Yarn Art oraz wzór.... na Miss Grace

Nie miałam planu na chustę. Nawet motki zostały wybrane losowo, 120% spontaniczności. Stwierdziłam, że coś wyjdzie. Najwyżej nie nada się do noszenia i posłuży jako mop do podłogi. 😀 Nie zamierzałam pruć moheru! Moja ułańska fantazja i cierpliwość też mają swoje granice.

Jak zamknęłam ostatnie oczko, to uznałam, że mopa na chustę nie wymienię. Nawet mi się spodobała. Tak bardzo, że postanowiłam dać ją w prezencie urodzinowym drogiej koleżance. Jej też się podoba nowy szyjogrzej. 😉





Pozdrawiam K :-)

wtorek, 15 sierpnia 2023

Breloczki

Ostatnio miałam wenę na małe i szybkie projekty. W przeciwieństwie do pisania postów, gdzie mam pewne zaległości. 😕

Weny na posty nadal szukam. W trakcie tych intensywnych poszukiwań z zapasów włóczek wyjęłam motki i moteczki akrylu z których powstało kilka mini amigurumi, idealne na breloczki. 😉 Okazje same się pojawiły. A właściwie to mini zoo powstawało na potrzeby tych okazji. 😊 

Kotek trafił do małej fanki kotów. Miłość do braci mniejszych (i większych) to ważna rzecz, tych akrylowych też. 😉 Wzór znaleziony na YT.

Nowym właścicielem konika została jej starsza siostra. Jak widać na załączonym obrazku zabrakło mi włóczki. Pech chciał, że nigdzie nie mogłam znaleźć tego koloru, nigdzie. Po konsultacjach udało się dojść do consensusu - szyja ma być w innym kolorze.  Wzór znalazłam TU.

Gotowe zwierzątka jakiś czas temu pojechały na drugi koniec Polski. 😉 Wieść gminna doniosła, że koń dzielnie towarzyszył, przyczepiony do plecaka, w szkolnych przygodach młodej damy. 

Lwiątko dostał tata mojej koleżanki, aby dzielnie walczył z przeciwnościami losu. Z takim towarzyszem musi się udać!

Został jeszcze słonik... jego historię pozostawię dla siebie. 😊





Pozdrawiam K :-)