sobota, 25 stycznia 2025

Prawie wiosna

 Lubię zimę... Jak śnieg skrzypi pod stopami, mróz szczypie w nosek, a biały puch cieszy moje szare oczka... Ale nie! Mamy brzydką, ponurą słotę. Niebo szare, zachmurzone... Brrr

Uznałam, że trzeba nieco ożywić tą szarą rzeczywistość. Tym bardziej, że zbliżały się urodziny mojej drogiej (a niech wie, że trochę ją lubię 😉) koleżanki. 

Z racji pory roku wybór był prawie oczywisty: czapka, rękawiczki i chusta. Oczywistym wyborem był wzór: mozaika. 😊 A dokładniej Among flowers od Reni.

Wcześniej zrobiłam kolorystyczny research. Jakie kolory, poza czarnym i brązowym, lubi. Ku mojemu zdziwieniu... granatowy i różowy! Parafrazując znany utwór Dwa plus Jeden "Chodź, pomaluj mój świat"... na granatowo i różowo. 😉 Po tylu latach mnie tak zaskoczyć... 😉

Oczko po oczku powstawał kwiecisty komplet.

Wiosno przybywaj!





Pozdrawiam K :)


niedziela, 19 stycznia 2025

Poduszka

 Witajcie, dzisiaj opowiem Wam o moim przedświątecznym szalonym czasie, mijającym pod znakiem przygotowywania prezentów od Gwiazdorka. Pewna młoda dama jest zagorzałą fanką FC Barcelony. W związku z tym, nie mogło być inaczej, by dziewczyna nie otrzymała prezentu ściśle związanego z ukochanym klubem piłkarskim. Jak ustalono, tak zabrano się do pracy 😁.  Stwierdziłam, że najdokładniej będzie odwzorować motyw herbu, korzystając z wzoru na haft krzyżykowy. W pierwszej kolejności wykonałam żółte tło herbu oraz czarną obwódkę. Następnie zrobiłam pozostałe elementy, które w trakcie przyszywania zostały delikatnie wypełnione kulką silikonową. W ten sposób powstała bardzo duża "aplikacja" z elementami 3d. Kolejnym etapem pracy, było rozplanowanie układu kolorystycznego tła całej poduszki oraz połączenie wszystkich części w całość. Przód i tył są inne, ale nadal zgodne z kolorystyką i motywami klubowymi. Herb przyszywany do tła również wypchałam kulką silikonową. Ten zabieg miał na celu 2 funkcje: uatrakcyjnienie gotowego wyrobu, oraz zapanowanie nad materiałem podczas eksploatacji (mogłyby powstawać nierówne marszczenia, gdy dzianina zacznie się uciagać, dzięki zastosowanemu wypełniaczowi, powstał "efekt maskotki" i wszystko sobie może pracować, nie zaburzając odbioru estetycznego po dłuższym czasie użytkowania). 

A tak wyglądała poducha w pełnej krasie 😁

Ufff, ot i cała historia powstania poduszki. Radość obdarowanej nie do opisania. Gwiazdorek był ze mnie dumny😁

Pozdrawiam, Pchła M.




sobota, 11 stycznia 2025

Babeczka dla babeczki

Ze mną się nie żartuje, bo mogę jeszcze wezmę to na serio. 😉 Tak było tym razem....

Siedząc z koleżanką w kawiarni, sącząc kawkę i jedząc serniczek rozmawiałyśmy o sweterkach. Moja rozmówczyni stwierdziła, że chce sweterek. Taki różowy, najbardziej różowy i różowiasty jaki można mieć. Się robi!😉

Ale taki nudny różowy... No nie, nie. Trzeba coś do niego dodać. Wpadłam na pomysł dodania babeczki, bo dwie super babeczki (i jakże skromne😊) kawę piły. 😉 Choć kusiło mnie, by zamiast babeczki zrobić... piernika. 😄 Nie pytajcie dlaczego.😉

Koleżanka zaakceptowała mój pomysł, jednocześnie obiecując, że będzie go nosić. Pożyjemy, zobaczymy. 😉

Zamówiłam włóczkę, różowo różowiasta. Najbardziej różowa, jaka była w pasmanterii (Drops Nepal, kolor 6273).  Sweterek zrobiłam bez wzoru. Inspirowałam się konstrukcjami sweterków Reni.

Wisienką na torcie, a właściwie to babeczką na sweterku jest wielka zielono-fioletowa aplikacja babeczki. 😉 Nawet wyszła w 3d.

Sweterek zrobiłam jesienią, więc "załapał" się na kolorowe, jesienne tło podczas sesji. W roli najlepszej ever modelki wystąpiła najlepsiejsza (bo jedyna) siostrzyczka. 💗





Pozdrawiam K :-)