Ufff, udało się. Rzutem na taśmę kolejne postanowienie zeszłoroczne spełnione. Trochę ich było, rzecz jasna zdecydowana większość przeszła na rok 2019😁, ale nawet to, nie popsuje mojego samozadowolenia. Z czego jestem tak zadowolona? Oczywiście, że ze wszystkiego. Jakby powiedziała to pewna znajoma- MacGyver w spódnicy może być tylko jeden 😉
Zakochałam się w tym sweterku od pierwszego wejrzenia, nie miałam tylko pewności czy z wzajemnością. Baaardzo mnie nosiło żeby go wykonać ale bałam się, że wydam kaskę na włóczke, a fason niekoniecznie będzie dla mnie korzystny. I tutaj z nieświadomym rozwiązaniem przyszła Babcia i Ciocia. Obdarowały mnie sweterkami do sprucia i akurat w zbiorze znalazły się dwa współgrające ze soba kolory. Tak oto kombinowanym cieniowaniem powstał overiseowy sweterek z bąblami. Posiłkowałam się instrukcjami w sumie na 4 rodzaje sweterków. Sama idea swetra z kapturem wzięła się stąd i stąd. Przepis na bąble wzięłam stąd, a żeby nie ryczeć jak bober, że zabrakło mi włóczki postawiłam na ciągnięcie od góry raglana według przepisu IK. W efekcie został mi może 5 metrowy kłębuszek niebieskiej włóczki. Powiem jedno- z pewnością będe nosić kombinowanego zajzajera😁
Aaa-jeszcze jedno- to był mój pierwszy w życiu poczyniony sweter na drutach. Chyba na tym jednym sie nie skończy.
Pozdrawiam, Pchła M.
Tym optymistycznym akcentem nie pozostało nic innego jak zamknięcie roku 2018 i otworzenie się na to, co przyniesie Nam wszystkim Nowy Rok. Niechaj będzie owocny w same udane i dokończone prace, a wszystkie lamy, owce, alpaki, angory i "akryle" tego świata, niech sprawiają radość dziergającym i ciepełko noszącym je osóbkom😁
Pozdrawiamy, Pchły Szachrajki