Szukałam pomysłu na prezent dla Miszcza (tak, tak, to ta koleżanka, która kocha żyrafy wszelakie). Jakiś czas temu dostała ode mnie Franka oraz jego kuzynkę. Nawet "zmalowałam" obrazek z żyrafami (nim się chwalić nie będę). 😉
Wpadłam na pomysł trampek z żyrafami. A co! 😊
Żyrafa, jak to żyrafa, musi być żółta w brązowe łaty. (Wzór na aplikację znajdziecie TU) No tak, a jaki kolor skarpetek? Hmm, po chwili zastanowienia wybrałam zielony. Wszak zwierz ten spaceruje po sawannie. Sawanna to trawa, a trawa jest... zielona. 😊
Klasyczna czarna podeszwa nie psuła moją koncepcję, więc zdecydowałam się na brązowy. Bo... trawa rośnie w ziemi, a ziemia jest brązowa. 😁
Aby nieco przełamać ten zestaw kolorystyczny zrobiłam różowe sznurówki. Bo... bo tak! 😁
Teraz trzeba pomyśleć nad kolejnym "żyrafiastym" prezentem. Na szczęście mam na to cały rok. 😉