Tak, tak, dziś znów będzie dziecięcy motyw. Czapka dla dziewczynki była. Teraz czas na coś dla przystojnego faceta. ☺
Jakiś czas temu (daaaawno temu, ale jakoś były inne udziergi, które czekały na blogowe 5 minut) kolejny raz zostałam ciocią. Doba dla cioci powinna trwać zdecydowanie dłużej. Nie wyrabiam się z upominkami. ☺
Z drugą ciocią Basią zdecydowałyśmy się na maskotkę- misia. Podział ról ustalony. Ciocia Basia wspierała mnie duchowo.
Dwa roczki temu powstał dzielny strażak Bartuś. Nie będę oryginalna. Przy dzierganiu tego słodziaka skorzystałam z tego samego wzoru Shanon Ojaja.
Miś ma kolorowe łapki, nóżki, uszka i ogonek. ☺ Dodatkowo zrobiłam wielką niebieską muchę, jak na dżentelmena przystało.
Aby tradycji stało się zadość, maluszek dostanie buciki. Cóż, misiowi też pasują. Ciekawe kto będzie je nosił- maluszek czy miś?
Śliczny, kolorowy misiulek :)
OdpowiedzUsuńJestem całkowicie ZA wydłużeniem doby dzierganej ;) nie tylko z tytułu bycia ciocią ;)))
Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję :-) Każdy argument na wydłużenie dzierganej doby jest dobry ;-) Pchła M też jest za ;-)
Usuń