Sezon letni czas zacząć. A od czego zaczynamy? Od saszetek/nerek w sam raz na letnie spacery. W sumie, w moim przypadku to egzemplarz służy jako torebka podręczna do pracy😁
Nereczki powstały z resztek materiałów użytych do shopperek. Pierwsza powstała na podstawie instrukcji znalezionej z Yt oraz przerobionego wykroju znalezionego w grafikach google. Troszkę się porwałam z tym kombinowaniem jak na laika, ale po kilku pruciach, udało mi się uzyskać pożądany rezultat. Saszetka jest z "rodziny" tych rozmiarowo standardowych. Zmieszczą się do niej klucze, telefon, etui na słuchawki i jakieś drobniaczki w przedniej kieszeni. Gdy tylko skończyłam działania szyciowe i przyjrzałam się gotowej saszetce, już wiedziałam kto zostanie jej nową mamusią😜 Znam taką jedną pannę, która uwielbia polne kwiaty, długie spacery po lesie oraz ich fotograficzne dokumentowanie😉
Druga nerka o wdzięcznej nazwie Big Mama to wzór i instrukcja zakupione w sklepie Tkaniny Karoliny. Torebka jest nieco większa i pojemniejsza. Została moją wierną towarzyszką w drodze do pracy. Mieszczę w niej małą portmonetkę, klucze (na stałe wszyłam taśmę z karabińczykiem, żeby czuć się zabezpieczoną przed ich zgubieniem😁), etui na słuchawki, telefon, chusteczki i okulary przeciwsłoneczne. Sama jestem zaskoczona, że aż tyle do niej wejdzie😁.
Myślę, że po tych przygodach z nerkami jestem gotowa na plecaczki 😁
Pozdrawiam, Pchła M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz