Wczoraj każde grzeczne dziecko, duże i małe, dostało drobny upominek. Mikołaj jest jeden, a dzieci wiele, więc ma swoich pomocników - dzielne elfy. 😉
Jeden ze wspomnianych elfów przygotowania zaczął już w październiku od listy drobiazgów, kto i co dostanie. Na liście znalazła się torba na zakupy. 😊
Jak wiadomo, mozaikę kocham dziewiarską miłością bezgraniczną. Gdy tylko Renia opublikowała wzór, to wiedziałam, że muszę go mieć. I mam. 😉
Wzór leżał i czekał na właściwy czas i okazję. Doczekał się. 😉
Chciałam, aby torba miała podszewkę. Niestety mnie igła parzy w dłonie. Nie potrafię szyć! I nie mam zamiaru się tego nauczyć!
Podszewkę w rękawisie i czapkę uszyję, ścieg dziewiarski opanowałam. Guzik przyszyję, ale marudzę okrutnie.😉 Wyjątek stanowi zszywanie dzianiny. 😉
Wpadłam na pomysł zamówienia gotowych bawełnianych toreb (sztuk kilku na kolejne torby). Wybrałam i zamówiłam włóczkę (Drops Safran). Gdy odebrałam fanty, to wzięłam w dłoń druty, włóczkę i... kalkulator.
Pierwotnie na torbie miało być dziewięć ósemek. Po zrobieniu pierwszego rzędu nutek uznałam, że trzeba zrobić małe zamieszanie, więc środkowy rząd zawiera szesnastki. 😉
Gotowa torba prezentuje się tak:
Pozdrawiam K :)
Świetnie wyszło! Fajnie, że wreszcie udało Ci się zabrać za wzór. Palący skąd inąd problem podszewki ja też gotowcami rozwiązałam (może niedługo opiszę).
OdpowiedzUsuńA już mnie kusi kolejna. Tym razem urodzinowa. Tylko ciii, bo przyjaciółka czyta tego bloga i się wyda mój niecny plan. ;) Pozdrawiam K :)
Usuń