Czas zadbać o stopy. Nie, nie, nie swoje. Jak to mawiają "szewc bez butów chodzi". Jest w tym ziarno prawdy. W moim przypadku może nie maku, raczej słonecznika albo dyni ;) Tak, tak, moje stopy jeszcze nie dorobiły się kapci.
Wracając do tematu dziewiarstwa, dziergając kolejny duży projekt narzuty (o tym już niebawem :) ), musiałam zrobić sobie mały detoks. Zrobiłam balerinki dla dużych stóp oraz buciki dla małych stópek.
Z racji tego, że starsza właścicielka zażyczyła sobie nową parę zabrałam się do pracy. Balerinki zrobiłam znanym już sposobem pomysłu Weroniki I.Coś mi w nich brakowało, więc dodałam czerwoną kokardę. Prezent świąteczny gotowy. Nawet będzie pasować kolorystycznie do choinki, która na pewno stanie w pokoju :)
Teraz trzeba zadbać o stópki Naszych milusińskich, ponieważ... znów będę ciocią! Z tej okazji wymyśliłam... parę bucików. No to zaszalałam z pomysłowością ;). Z racji tego, że będzie to chłop "męczyłam" motek niebieskiej włóczki.
Efekt? Zobaczcie sami:
Oczywiście kokardki nie mogło zabraknąć :)
Pozdrawiam K :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz