Czas na powrót córy marnotrawnej..... taaa, zapuściłam żurawia do szuflady koralikowej. Oczywiście nie bez powodu. W chwili błogiej bezrobotności (uwaga, kolejny zaległy post bo moje pazurowe bransoletki powstały na przełomie listopada i grudnia), poszperałam odrobinę w "necie". Znalazłam tam wzory na ciekawe bransoletki, od razu wpadły mi w oko i postanowiłam zrobić sobie chociaż jedną. W sumie powstały trzy: dwie "Wilcze" i jedna "Tygrysia", a została ze mną tylko jedna. Pozostałe szybko znalazły swoje prawowite Właścicielki ;-)
Pozdrawiam, M ;-)
Pozdrawiam, M ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz