Tak, tak wiem. Nie musicie mi wypominać. Długo nie było postów Pchły K. Zwyczajny brak czasu, a przede wszystkim weny twórczej. Ale spokojnie, pomysłów na nowe udziergi nie brakuje. Na szczęście. Ale Pchełka M dzielnie mnie zastępuje. Zgrany z Nas duet, nieprawdaż?
Ale wracając to tematów iście Szachrajkowych. W czasie moich poszukiwań weny do pisania postów grzecznie machałam szydełkiem i drutami. Pomachałam i jest ;-).
Zawsze miałam słabość do pewnego marudnego osiołka z kokardką na ogonku.
Mam wesoły szlafroczek z pyszczkiem osiołka na kapturze, a do tego superextraodlotową maskotkę prosto od Pchły M. Obiecałam, że nie wypomnę Jej żadnego błędu, bo kara będzie dotkliwa. Pod groźbą kary nawet nie próbowałam ich szukać :-D.
Osiołkowy motyw wkręcił mi się, że ho ho ho. Trzeba to było wykorzystać. Tym sposobem powstały... tylko 3 pary skarpetek. W tym poście znajdziecie informację skąd czerpałam inspirację. ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz