Kiedy dni stawały się wyraźnie dłuższe, a w sklepach coraz śmielej pojawiała się wiosenna kolekcja, to zaczęłam poszukiwać nowej kurtki na cieplejsze dni. W ubiegłych sezonach nosiłam zieloną, do której wydziergałam sobie fioletową czapkę. Zestaw iście idealny - moje dwa ukochane kolory. 😊
Ale zielona kurteczka w jakiś magiczny sposób urosła i zostałam niejako zmuszona do zakupu nowej, tym razem niebieskiej. Innej, pasującej do koloru czapki nie było w ofercie. 😉
No tak, ale jak tu połączyć fioletową czapkę z niebieskim wdziankiem, no jak? Postanowiłam zrobić nową. I tu miałam kolorystyczny dylemat: różowa czy granatowa, granatowa czy różowa. Wybór padł na różowy.
Skorzystałam z wzoru ze strony Dropsa. Chciałam coś ażurowego. Czapka nie ma ogrzewać moich szarych komórek, a osłonić przed chłodem.
Po jej zrobieniu poczułam dziwny niedosyt i.... zrobiłam drugą, granatową czapkę tym wzorem, pochodzącym również ze strony Garnstudio.
Czapki zrobiłam i nadeszła piękna pogoda. Z nieukrywanym żalem schowałam je do szuflady. Poczekają do jesieni. Nie miałam w planach nosić czapki, gdy na dworze było 20 stopni powyżej zera.
Ale nie poczekały... Zrobiło się tak zimno, że różowa czapka "wskoczyła" na moją głowę i grzeje czuprynę. 😉
A przy okazji... zdjęcie z weekendowego spaceru. Jeszcze bez czapki. 😉
Pozdrawiam K :)
Tak , pogoda zadrwiła sobie z nas bez "pardonu" ;0) ale dzięki temu możesz teraz każdego dnia nosić inną czapkę ;0)
OdpowiedzUsuńObie są śliczne, obie wiosenne :0)
Pozdrawiam serdecznie Pchełko K :0)
... i obie odpowiednio otulają moją czuprynę. ;) Pozdrawiam K
Usuń